Znając taką fajną miejscówkę, dodatkowo z wygodną czatownią, nie mogłem się powstrzymać aby nie skorzystać z tego kolejny raz. Tym razem miałem więcej szczęścia bo żurawie w lepszych do fotografowania warunkach rozpoczęły swoje toki. Większym problemem była odległość w której tokowały. Wszystko odbywało się tak blisko że 400 milimetrowy teleobiektyw nie mógł wszystkiego zmieścić w kadrze.
O mnie
- majcz
- Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.
Zajrzyj na te strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2011
(15)
- ► października (2)
-
▼
2012
(13)
- ► października (2)
-
►
2013
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(12)
- ► października (1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz