O mnie

Moje zdjęcie
Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.

sobota, 28 czerwca 2014

Wiosenne fascynacje.

Kilka dni temu skończyła się kalendarzowa wiosna. W przyrodzie działo się w tym czasie wiele ciekawych wydarzeń. Część z nich udało mi się uwiecznić na zdjęciach. Jednak z braku czasu nie udało mi się relacjonować tego na bieżąco. Odrabiam więc zaległości i prezentuję to co zarejestrował mój aparat.
W pierwszej dekadzie kwietnia, mniej więcej w czasie kiedy Borsuczyca przygotowywała się do urodzenia młodych Borsuków, Perkozy dwuczube rozpoczęły swoje gody.





Kilka dni później przyleciały Krętogłowy oraz Brzęczki i rozpoczęły swoje toki.



Przy okazji fotografowania Brzęczki zlokalizowałem miejsce w którym systematycznie słyszałem Bąka. Zaczaiłem się w pobliżu i już na pierwszej zasiadce udało mi się sfotografować ptaka który do tej pory był niedościgłym marzeniem.


Mniej więcej w tym samym czasie, przy okazji zasiadek na Orlika krzykliwego i Błotniaka stawowego osiągnąłem kolejny sukces. Pod czatownię zaleciała Kania czarna, która przez pewien czas stała się stałą bywalczynią pod moją budą.



W zasadzie w tym czasie pochłonęły mnie ptaki drapieżne które systematycznie, cały maj, odwiedzały moje nęcisko, niestety Kania czarna z niewiadomych przyczyn przestała się interesować wykładanymi przynętami, choć często krążyła nad budą. Być może bała się Orlika krzykliwego który stał się bardzo agresywny i odganiał wszystkie drapole które pojawiały się przy nęcisku.




Pod koniec maja i na początku czerwca nasyciłem się już do syta fotografowaniem ptaków drapieżnych. Moje zainteresowanie w tym czasie skierowało się na Bobry. Początkowo w nocy z użyciem lampy błyskowej a później późnymi popołudniami obserwowałem i fotografowałem te ssaki.



Wiosenny czas to nie tylko udane fotografie, były też niepowodzenia. Tradycyjnie jak co roku odbyłem wyprawę nad Biebrzę, jak zwykle moim głównym celem były Bataliony oraz Dudek i tradycyjnie jak co roku nie udało się zrobić wystrzałowego zdjęcia chociaż zdjęć Batalionów zrobiłem wiele ale nie jestem z nich zadowolony.
Niepowodzeniem skończyła się też wyprawa na Lelka w suche bory sosnowe. Zdjęcia które zrobiłem są denne.
Ale  jest szansa na poprawienie, w lipcu planuję kolejną wyprawę, "zasięgnąłem języka" od znawców, mam nowe pomysły więc być może będzie lipcowa relacja z wyprawy lelkowej.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy