O mnie

Moje zdjęcie
Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.

sobota, 15 czerwca 2013

Czerwcowa łąka.

Czerwiec to trudny czas dla foto-przyrodnika. Żeby złapać dobre światło trzeba zrywać się z łóżka o trzeciej nad ranem albo zostać w plenerze do późnych godzin w innej porze roku uważanych za nocne. Na sen zostaje niewiele czasu.
Na czerwcowe kadry uruchomiłem starą czatownię na dużej leśnej łące. Ostatni raz korzystałem z niej w październiku zeszłego roku. Musiałem włożyć trochę pracy aby można było z niej korzystać. W części która jest poniżej powierzchni gruntu, Krety i nornice wygrzebały duże ilości ziemi którą musiałem wybrać, ponadto aby było z czatowni cokolwiek widać trzeba było wykosić około 5 arów łąki. Nie żałuję jednak pracy którą w to włożyłem, dzięki niej powstało kilka interesujących kadrów.
Czerwcowa łąka wygląda bardzo efektownie. Na tej "mojej" w tym czasie królują kukliki, firletki i jaskry a pośrodku łąki jest dosyć duży płat wełnianki. Na skraju pod samym lasem rozpościera się łan kosaćca syberyjskiego, to dosyć rzadka roślina a na "mojej" łące jest co najmniej tysiąc kwiatów !

Na roślinności rozpostarta jest niezliczona ilość sieci pajęczych, które rano pokrywają tysiące malutkich kropelek rosy. 
Pierwszym stworzonkiem które okazało się wdzięcznym modelem był Gąsiorek. Przysiadał na patyku przy samej czatowni i polował na owady . Najczęściej były to duże robale. Kilka razy udało się mu upolować turkucia, który należy do największych polskich owadów. Niektóre owady konsumował na miejscu a z niektórymi gdzieś odlatywał. Mogę się tylko domyślać że zanosił je samicy która prawdopodobnie wysiaduje jeszcze jajka.
W trakcie obserwacji Gąsiorka w pobliżu usłyszałem Derkacza. Bardzo się ucieszyłem że derkacze znowu zagościły na "moją" łąkę. Kilka lat temu każdego lata słyszało się tu kilka Derkaczy, później jednak gdy łąka za sprawą bobrów mocno podmokła, Derkacze się  stąd wyniosły.
Odtworzyłem z małego głośniczka głos Derkacza. Reakcja była natychmiastowa. Ptak podszedł do mojej czatowni na dwa metry, musiałem zmienić obiektyw bo na moje trzystu milimetrowe tele była to za bliska odległość. Prawie wszystkie zdjęcia robiłem na ogniskowej w okolicach 150mm.


Podczas jednej z porannych zasiadek miałem bardzo sympatyczne spotkanie z młodym Liskiem, który po nocnym buszowaniu w trawach , położył się na kopce zeszłorocznego, niezwiezionego siana aby wypocząć i osuszyć futerko.



Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy