Ruszyły moje budy. Najpierw jedna, pod koniec września, ta na łące, później, w trzeciej dekadzie października druga na bagnie. Na razie główna przynęta to porcje rosołowe z marketów ale była też sarenka i liski znalezione na szosie, rybki od rybaków i wędkarzy, odpadki poubojowe od rolników. Odnowiłem kontakty z myśliwymi i na fermach danieli i indyków, tak że jest szansa na coraz więcej karmy i wkrótce znajdzie się też coś pod trzecią budą. Ważne żeby starczyło tego na całą zimę, bo przyzwyczajone ptaki muszą mieć stały dostęp do żeru.
Pod budami głównie kruki. W okolicy koczuje stado złożone z około pięćdziesięciu osobników, głównie dosyć młodych ptaków. W grupie są na tyle zuchwałe że nawet bieliki niechętnie siadają przy czatowni. A jeżeli się już zdecydują, to tylko na chwilę żeby coś porwać i spokojnie skonsumować na uboczu. Chyba że chwilowo nie ma kruczej bandy, przysiadają i na miejscu szarpią i wcinają przynętę. Był też jeden nieoczekiwany gość. Któregoś przedwieczora gdy przed czatownią zrobiło się już całkiem cicho, wylądował jastrząb. Kilka razy skubnął dużą porcję kulinarną z gęsi, chciał ją porwać, była jednak solidnie przymocowana, usiadł na patyku, pomyślał chwilę i odleciał. Myszołowy udają że nie interesują się przynętą ale trzymają się w pobliżu i pewnie czekają na moment gdy przy czatowni nie ma konkurencji.
O mnie
- majcz
- Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.
Zajrzyj na te strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2012
(13)
- ► października (2)
-
►
2013
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(12)
- ► października (1)
Krzysiu - świetne te Twoje drapole :-)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś w końcu się na nie wybrać... :-)
a póki co - udanych łowów!
Zazdroszczę tych czatowni. Gratuluje zwabionych drapoli.
OdpowiedzUsuńMarek Betlejewicz.
Jak zwykle swietne.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa również lubię obserwować ptaki, ale daleko mi do Twojego profesjonalizmu :-)
te huje mi wyłapują gołebie pierdolone drapole były by 100 raz ładniejsze jak by były wypchane
OdpowiedzUsuńNo cóż, są i takie odczucia w stosunku do drapoli :(
UsuńZ drugiej strony się nie dziwię, gołębie to też ptaki i przez niektórych właśnie one są najbardziej kochane.