Ileż można fotografować ptaka który przylatuje raz z prawej, raz z lewej a raz od przodu. Spróbowałem raz inaczej, bardziej niesamowicie i mrocznie. Na jednym zdjęciu uwidaczniając detal, atrybut jego łowieckiej sprawności a na innym zdjęciu ze swoją ofiarą niczym ponury Charon w przeprawie przez Styks (to takie trochę dorabianie idei do zdjęcia).
O mnie
- majcz
- Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.
Zajrzyj na te strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2011
(15)
- ► października (2)
-
►
2012
(13)
- ► października (2)
-
►
2013
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(12)
- ► października (1)
Potężne szpony. Dwójka niezwykle urokliwa.
OdpowiedzUsuńCiekawe spojrzenie...no tak, każdy poszukuje jakichś nowych inspiracji...Piękne zdjęcia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze że szukasz innych kadrów. Kolekcja zyskuje nową wartość, jest urozmaicona. Nie wiem co następnego planujesz ale cieszę się, że wrociles na bloga
OdpowiedzUsuń