Co działo się jesienią 2015?
Autor: Tomasz Kopyć
Wrzesień to pora rykowiska. Wieczorami i o świcie w lesie jest głośno, każdy z byków stara się udowodnić że to on jest panem puszczy. A mi jak co roku nie nie udało się zrobić żadnego porządnego zdjęcia.
Szybko wiec trzeba było zapomnieć o jelenich godach i zacząć wykładać przynęty pod czatowniami. I już na przełomie września i października zaczął się tam ruch.
Były też dwie niespodzianki; srokosz, zwabiony dużą ilością żuków które
kręciły się przy padlince i jenot który był stałym, nocnym gościem przy
jednej z czatowni ale tylko jeden raz przyłapałem go w warunkach które
umożliwiły wykonanie zdjęcia.
O mnie
- majcz
- Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.
Zajrzyj na te strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2011
(15)
- ► października (2)
-
►
2012
(13)
- ► października (2)
-
►
2013
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(12)
- ► października (1)
Nigdy mi się nie udało zobaczyć jenota, nawet nie wiem, czy one gdzieś w mojej okolicy są. Dwa zdjęcia podobają mi się szczególnie, lot bielika i kruka i myszak z jelenim truchłem
OdpowiedzUsuńJenot jest dosyć pospolitym zwierzęciem ale aktywny głównie w nocy, dlatego trudny do spotkania i fotografowania. Pod moją czatownią to częsty gość ale prawie nie spotykany w warunkach pozwalających na zrobienie zdjęcia. Jestem przekonany że w lasach wokół Twojej miejscowości żyją jenoty.
Usuń