Koledzy którzy ostatnimi czasy fotografowali u mnie rybołowa meldowali że pod budą pojawia się zimorodek. Podobne obserwacje notowałem w ubiegłych latach ale przyloty tego ptaszka były nieregularne. Siadał na patolu przygotowanym dla czapli ale była to zbyt duża odległość aby fotografować takiego małego ptaszka. Przygotowałem więc patyczek bliżej czatowni licząc że kiedyś na nim usiądzie. I tak się stało wczoraj, mało tego, przyleciały dwa zimorodki które konkurowały o lepsze miejsce na patyczku. Próbowałem robić zdjęcia zimorodka w locie. Jednak ta szybka błękitna strzałka na razie przerasta moje umiejętności. Przy okazji mogłem się przekonać że menu zimka to nie tylko rybki. Na moich oczach złapał i skonsumował dwa małe raczki.
O mnie
- majcz
- Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.
Zajrzyj na te strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2011
(15)
- ► października (2)
-
►
2012
(13)
- ► października (2)
-
►
2013
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(12)
- ► października (1)
-
▼
2016
(11)
- ► października (1)
Prześliczne są zimorodki, jest kilka w mojej okolicy, ale ze zdjęciami jakoś krucho. Piękne foty
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
Usuńwspaniale spotkania na rybolowowym miejscu - zimorodki sa przesliczne - czasem je tylko widuje a o fotografowaniu to nie ma co gadac.
OdpowiedzUsuńCierpliwości Heniu, przyjdzie czas na zimorodka, dla mnie też do niedawna był marzeniem a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuń