O mnie

Moje zdjęcie
Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.

niedziela, 16 marca 2014

Miały być żurawie jest sóweczka.

Na początku pozdrowienia dla Tomka, który przyjechał aby fotografować żurawie i z którym miałem okazję przeżywać kolejną "fotoprzygodę" przez ostatnich kilka dni.
Upatrzyłem miejsce, postawiłem namiot maskujący ale zdjęcia nie były jakieś rewelacyjne.

Niespodziewanym przyłowem tych zasiadek okazała się sóweczka, udało nam się zlokalizować kilka ptaków. Szacuję że w promieniu ok 1 km odzywały się cztery sóweczki.
 
Na następny dzień przygotowaliśmy się do fotografowanie tej małej sowy. Aby sprowokować ptaka by usiadł jak najniżej ze skarpetki (czystej i wypranej) zrobiłem kukiełkę imitującą sóweczkę. Udało mi się to trochę gorzej niż lepiej ;-) niemniej wnuczka powiedziała że sowa jest fajna ;-) Dodatkowo do zwabienia ptaka miało służyć gwizdanie. Następnego dnia rano kukiełka poszła w ruch, dosłownie ponieważ miała swój napęd który powodował jej ruchy ale to już moja tajemnica ;-)
Bardzo szybko sóweczka zareagowała na gwizdanie, kukiełka jednak nie robiła na niej żadnego wrażenia i nie udało nam się sprowokować sowy aby usiadła nisko. Siadła na brzozowej gałązce, dosyć wysoko.
Niespodziewanie doskonałym wabikiem okazała się moja głowa. Chodziłem po lesie i gwizdałem, w pewnym momencie poczułem silne uderzenie w tył głowy. W pierwszej chwili myślałem że spadła z drzewa jakaś gałęź ale zobaczyłem sóweczkę, która po ataku usiadła na dość niskiej gałązce. Podeszliśmy całkiem blisko i robiliśmy zdjęcia. Było to jednak dosyć ciemne miejsce.



Postanowiłem wywabić ptaka w jaśniejsze miejsce. Zastosowałem wypróbowaną wcześniej metodę "na głowę fotografa". Po którymś z kolejnych ataków, sóweczka usiadła na dosyć niskiej gałązce i w dosyć jasnym miejscu.

Od dwóch lat obserwuję i fotografuję sóweczki, zawsze jednak było to jesienią. Pierwszy raz udało mi się zobaczyć i fotografować ją na przedwiośniu. Ponadto odnoszę wrażenie że jest to gatunek będący w ekspansji. Dane mówiące o kilku parach w Puszczy Piskiej są mocno zaniżone. Kilka par żyje w kawałku lasu wokół mojego domu. Podobne doniesienia dochodzą z całej północno-wschodniej Polski, gdzie coraz więcej osób fotografuje i obserwuje sóweczki. Ptaki te są bardzo wdzięcznym obiektem dla amatorów ptasiej fotografii. Są bardzo mało płochliwe, w niektórych wypadkach pozwalają podejść na odległość 1,5-2 metrów nic sobie nie robiąc z fotografa. Przy okazji przekonałem się jak bardzo odważnymi są ptakami.
Zdjęcia trzecie i czwarte, licząc od góry są autorstwa Tomka, któremu dziękuję za udostępnienie i zgodę na ich publikację ;-)

19 komentarzy:

  1. całkiem klawa sóweczka.
    zresztą ta ze skarpetki też niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak tu nie zachwycać się zdjęciami!! Sóweczka patrzy prosto w obiektyw..istne dziwy.Piszesz,że nie są płoche ..wygląda na to ,że wiedzą o swoim bezpieczeństwie wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to co napisałem o płochliwości to czysta prawda. Chyba do tej pory nie były prześladowane przez człowieka więc w genach nie wykształciły jeszcze panicznego strachu przed homo sapiens.

      Usuń
  3. wabienie słowy "na głowę fotografa" mnie rozwaliło ;-). Genialne! I super zdjęcia, wspaniałe spotkanie z sóweczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem o atakowaniu głowy intruza od kolegi z Puszczy Białowieskiej. Sam doświadczyłem tego pierwszy raz. Widocznie są osobniki bardziej i mniej charakterne ;-)

      Usuń
  4. Krzysztofie :zachwyt i uśmiech na twarzy został po przeczytaniu wpisu o soweczkach :-) Kukielka myślę że może się sprawdzić ale trzeba by sygnał dźwiękowy przy niej umieścić by soweczka nie czapkę a kukielke odpowiednio kojarzyła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że kukiełka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Fajne byłoby zdjęcie sóweczki siedzącej przy kukiełce ze skarpetki :)) Czekam na lepszą pogodę, od soboty nastąpiło u mnie gwałtowne załamanie pogody i sóweczki ucichły.

      Usuń
  5. Nie wiem co piekniejsze, prawdziwa czy skarpetowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne zdjęcia!!! Zazdrościmy spotkania z sóweczką :-)
    Pozdrawiamy i zapraszamy na naszego przyrodniczego bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      A notatnik przyrodnika - muzealnika czytam regularnie z wielkim zainteresowaniem.

      Usuń
  7. Przepiękna sowa! Ma niesamowity urok :) To musi być wspaniałe przeżycie! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Spotkania z sowami zawsze są pasjonujące, te ptaki maja jakiś magiczny urok.

      Usuń
  8. Cudna ta sóweczka :) Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, życzę też ciekawych spotkań z przyrodą, pozdrawiam.

      Usuń
  9. świetnie uchwycone, charakterne ptaki. Hipnotyzujące gały. Ale nie chciałabym natknąć się na atak dużej sowy; gdzieś widziałam filmik, który pokazywał, jakie to zadziory. Pozdrawiam. Może kiedyś jakaś przy mnie zamieszka. /Agnieszka, młp.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy