Upatrzyłem miejsce, postawiłem namiot maskujący ale zdjęcia nie były jakieś rewelacyjne.
Na następny dzień przygotowaliśmy się do fotografowanie tej małej sowy. Aby sprowokować ptaka by usiadł jak najniżej ze skarpetki (czystej i wypranej) zrobiłem kukiełkę imitującą sóweczkę. Udało mi się to trochę gorzej niż lepiej ;-) niemniej wnuczka powiedziała że sowa jest fajna ;-) Dodatkowo do zwabienia ptaka miało służyć gwizdanie. Następnego dnia rano kukiełka poszła w ruch, dosłownie ponieważ miała swój napęd który powodował jej ruchy ale to już moja tajemnica ;-)
Bardzo szybko sóweczka zareagowała na gwizdanie, kukiełka jednak nie robiła na niej żadnego wrażenia i nie udało nam się sprowokować sowy aby usiadła nisko. Siadła na brzozowej gałązce, dosyć wysoko.
Niespodziewanie doskonałym wabikiem okazała się moja głowa. Chodziłem po lesie i gwizdałem, w pewnym momencie poczułem silne uderzenie w tył głowy. W pierwszej chwili myślałem że spadła z drzewa jakaś gałęź ale zobaczyłem sóweczkę, która po ataku usiadła na dość niskiej gałązce. Podeszliśmy całkiem blisko i robiliśmy zdjęcia. Było to jednak dosyć ciemne miejsce.
Postanowiłem wywabić ptaka w jaśniejsze miejsce. Zastosowałem wypróbowaną wcześniej metodę "na głowę fotografa". Po którymś z kolejnych ataków, sóweczka usiadła na dosyć niskiej gałązce i w dosyć jasnym miejscu.
Od dwóch lat obserwuję i fotografuję sóweczki, zawsze jednak było to jesienią. Pierwszy raz udało mi się zobaczyć i fotografować ją na przedwiośniu. Ponadto odnoszę wrażenie że jest to gatunek będący w ekspansji. Dane mówiące o kilku parach w Puszczy Piskiej są mocno zaniżone. Kilka par żyje w kawałku lasu wokół mojego domu. Podobne doniesienia dochodzą z całej północno-wschodniej Polski, gdzie coraz więcej osób fotografuje i obserwuje sóweczki. Ptaki te są bardzo wdzięcznym obiektem dla amatorów ptasiej fotografii. Są bardzo mało płochliwe, w niektórych wypadkach pozwalają podejść na odległość 1,5-2 metrów nic sobie nie robiąc z fotografa. Przy okazji przekonałem się jak bardzo odważnymi są ptakami.
Zdjęcia trzecie i czwarte, licząc od góry są autorstwa Tomka, któremu dziękuję za udostępnienie i zgodę na ich publikację ;-)
Świetne zdjęcia :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
Usuńcałkiem klawa sóweczka.
OdpowiedzUsuńzresztą ta ze skarpetki też niczego sobie.
Ta skarpetkowa bardziej spolegliwa ;-)
UsuńNo jak tu nie zachwycać się zdjęciami!! Sóweczka patrzy prosto w obiektyw..istne dziwy.Piszesz,że nie są płoche ..wygląda na to ,że wiedzą o swoim bezpieczeństwie wszystko. :)
OdpowiedzUsuńTak to co napisałem o płochliwości to czysta prawda. Chyba do tej pory nie były prześladowane przez człowieka więc w genach nie wykształciły jeszcze panicznego strachu przed homo sapiens.
Usuńwabienie słowy "na głowę fotografa" mnie rozwaliło ;-). Genialne! I super zdjęcia, wspaniałe spotkanie z sóweczką.
OdpowiedzUsuńSłyszałem o atakowaniu głowy intruza od kolegi z Puszczy Białowieskiej. Sam doświadczyłem tego pierwszy raz. Widocznie są osobniki bardziej i mniej charakterne ;-)
UsuńKrzysztofie :zachwyt i uśmiech na twarzy został po przeczytaniu wpisu o soweczkach :-) Kukielka myślę że może się sprawdzić ale trzeba by sygnał dźwiękowy przy niej umieścić by soweczka nie czapkę a kukielke odpowiednio kojarzyła :-)
OdpowiedzUsuńMyślę że kukiełka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Fajne byłoby zdjęcie sóweczki siedzącej przy kukiełce ze skarpetki :)) Czekam na lepszą pogodę, od soboty nastąpiło u mnie gwałtowne załamanie pogody i sóweczki ucichły.
UsuńNie wiem co piekniejsze, prawdziwa czy skarpetowa :)
OdpowiedzUsuńWidzę że moja skarpetka robi furorę :-)))
UsuńRewelacyjne zdjęcia!!! Zazdrościmy spotkania z sóweczką :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy na naszego przyrodniczego bloga :-)
Dziękuję :)
UsuńA notatnik przyrodnika - muzealnika czytam regularnie z wielkim zainteresowaniem.
Przepiękna sowa! Ma niesamowity urok :) To musi być wspaniałe przeżycie! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Spotkania z sowami zawsze są pasjonujące, te ptaki maja jakiś magiczny urok.
UsuńCudna ta sóweczka :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, życzę też ciekawych spotkań z przyrodą, pozdrawiam.
Usuńświetnie uchwycone, charakterne ptaki. Hipnotyzujące gały. Ale nie chciałabym natknąć się na atak dużej sowy; gdzieś widziałam filmik, który pokazywał, jakie to zadziory. Pozdrawiam. Może kiedyś jakaś przy mnie zamieszka. /Agnieszka, młp.
OdpowiedzUsuń