O mnie

Moje zdjęcie
Mam już swoje lata. Fotografią zainteresowałem się stosunkowo niedawno i można by rzec na starość;-) Ale dopóki zdrowie i kondycja mi pozwalają, włóczę się z aparatem po bagnach, lesie i krzakach, żeby robić to co sprawia mi największą satysfakcję.

sobota, 12 marca 2011

Wilk na lodzie.

Zachęcony pięknymi zdjęciami wydry wykonanymi przez moich kolegów, postanowiłem dzisiaj też spróbować szczęścia. Zaczaiłem się obok niezamarzniętego źródliska przy samym brzegu niewielkiego leśnego jeziorka. Zauważyłem dzisiaj w dzień wokół niezamarzniętej wody dużo śladów wydry i lisa. Wydra dzięki temu kawałkowi otwartej wody miała dostęp do jeziorka a lisy prawdopodobnie traktowały miejsce jako wodopój. Usiadłem ok. godziny piętnastej, schowany za grubą olchą. Nic jednak się nie działo a że miałem dzisiaj ciężki dzień w pracy od czasu do czasu przymykało mi się oko. Gdy zacząłem myśleć o zakończeniu zasiadki usłyszałem szelest, coś wyraźnie szło po marznącym już śniegu. Nie mogłem jednak zlokalizować z jakiego kierunku dobiega szelest. Zacząłem się rozglądać i zaważyłem przez niezbyt gęste trzciny, oddzielające mnie od zamarzniętego jeziorka, idącego po lodzie wilka. Aparat przypięty był do statywu i wycelowany w zupełnie innym kierunku, zresztą nie było szansy na zrobienie zdjęcia przez trzciny, które choć niezbyt gęste, dla AF stanowiły przeszkodę nie do przebicia. Delikatnie zdjąłem aparat ze statywu i jak mogłem najciszej wstałem z wędkarskiego krzesełka. Moje ruchy i odgłosy zdejmowania aparatu nie zostały jednak obojętne dla wilka, który stanął i zaczął nasłuchiwać a  potem ruszył cwałem tyłem do mnie.

Po przebiegnięciu 30-40 m zatrzymał się, obrócił bokiem i przyglądał się mi kilka sekund. W tym momencie wykonałem parę zdjęć.

Następnie wilk znowu ruszył i znikną w lesie po drugiej stronie jeziorka.

Gdy ochłonąłem, postanowiłem sprawdzić skąd przyszedł wilk. Do tyłu po jego tropie znalazłem miejsce gdzie wszedł na zamarznięte jezioro, było to niecałe 20 metrów od miejsca gdzie czatowałem na wydry, niestety siedziałem do niego tyłem.

1 komentarz:

  1. Gratuluję spotkania - piękny zwierz, u mnie wilk to marzenie ściętej głowy. Może kiedyś zawitają do Wielkopolski, ale prędzej to ja się wybiorę na spotkanie z nimi!

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy